No dobrze, musi być coś więcej... Fotografowie często pre-pozują swoich klientów.
Mówią zrób to, zrób tamto, uśmiechnij się, wyglądaj jakbyś właśnie dostała płatny urlop. Bardzo dobrze! Świetnie! Mówił Ci ktoś że mogłabyś być modelką?
Nie, nie, nie!
No dobrze... to ostatnie czasem jest prawdą.
Kluczem do świetnej naturalnej ekspresji i mowy ciała jest NIE pozowanie i nauczenie fotografowaną osobę, kiedy wygląda najlepiej. Gdy klient już to wie... fotograf nie musi robić nic, poza naciśnięciem spustu migawki we właściwym momencie i zrobieniu finalnego zdjęcia.
Mamy teraz trzy zasadnicze pytania:
Co to znaczy NIE pozować?
Jak pokazać klientowi kiedy wygląda dobrze?
Kiedy jest właściwy moment by zrobić zdjęcie?
Ad.1 To znaczy pozwolić sylwetce znaleźć wygodną i naturalną pozę, ograniczając dyrekcję do minimum, skupiając na sugestii.
Dając ciału czas na znalezienie tej wygodnej pozy. Tutaj niestety mamy temat rzekę. Polecam książkę fotografa zaprzyjaźnionego z Headshot Crew, czyli "Picture Perfect Posing" autorstwa znakomitego fotografa Roberto Valenzueli, należącego do honorowego grona Canon Explorers Of Light.
Ad. 2 Umiejętność przeanalizowania i odczytania wizerunku oraz przedstawienia go fotografowanej osobie w czytelny i zrozumiały sposób, z wykorzystaniem tetheringu wykonywanych zdjęć bezpośrednio do komputera lub na tablet i pokazania na dużym ekranie podglądu zdjęć.
Pokazanie zdjęć wykonanych przed chwilą pozwala klientom szybko nauczyć się, kiedy wyglądają dobrze i co powinni robić przed obiektywem.
Dzięki temu kolejne zdjęcia wymagają dużo mniej ingerencji fotografa, co pozwala rozluźnić atmosferę i przyspieszyć uzyskanie finalnego zdjęcia, które będzie wyglądać naturalnie i wiarygodnie.
Ad. 3 Mówiąc wcześniej, że na końcu fotograf nie musi robić już nic poza naciśnięciem migawki wcale nie przesadzałem, robić już nie musi nic, ale powinien rozmawiać i budować kontakt z klientem, aby ten zapomniał na moment, że fotograf robi mu zdjęcia i myślał o temacie rozmowy.
Pozwolił sobie na rozluźnienie i naturalne reagowanie śmiechem lub troską na tematy poruszane w rozmowie, pozwolił się prowokować do okazywania emocji jednocześnie skupiając uwagę na rozmówcy, który w tym momencie schowany jest za aparatem i robi zdjęcia, wyłapując na nich właściwe autentyczne emocje i mimikę.
"Myślę że najlepszym narzędziem fotografa jest jego własna osobowość. Uwielbiam poznawać ludzi i spędzać z nimi czas na rozmowach, zanim zacznę robić zdjęcia. To ich uspokaja i daje mi wskazówki co do ich osobowości." - Cytując legendarnego fotografa Alberta Watsona
To się nazywa pozowanie przez konwersację. Wymaga to swoistego transferu energii, bez energii fotografa nie będzie energii widocznej na zdjęciu.
Klient nie płaci za samo zdjęcie... tylko za właściwe naturalne emocje, świetną zabawę i pewność że finalny portret będzie szczerze oddawać przedstawioną na nim twarz.
A to wszystko z wykorzystaniem perfekcyjnego oświetlenia i technicznego warsztatu. Wiedzy jakiej ogniskowej obiektywu użyć zależnie od kompozycji, którą chce się uzyskać. Opanowanie i zrozumienie światła - wymaga "kilku lat" doświadczenia i kilkuset godzin nauki.
"Celuj w twarz, trafiaj w serce" - Peter Hurley.
Jaka jest różnica między selfie a headshotem? Myślę że teraz sytuacja się wyklarowała.
Profesjonalny headshot jest najlepszym sposobem na przedstawienie profesjonalnego wizerunku.
Czy 1000zł to dużo za zbudowanie skutecznego, wiarygodnego wizerunku, dobrego pierwszego wrażenia? To dużo za narzędzie, które będzie pracować przez 24/7, często nawet kilka lat, lub jak w przypadku portretu Steva Jobsa, wykonanego przez Alberta Watsona - przez dziesięciolecia?
To już pytania retoryczne, które pozostawiam Państwu.
Dziękuje i do zobaczenia!
J.S.